wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 20.

Moritz
W końcu dziś wychodziłem ze szpitala, bardzo cieszyłem się z tego powodu. Nie mogłem już tam wytrzymać. Nic nie mówiłem Majce, chciałem jej zrobić niespodziankę, odebrał mnie Leo, który wczoraj wrócił do Dortmundu. Rzeczy miałem już spakowane, czekałem na lekarza, który właśnie otwierał drzwi od pokoju. Wytłumaczył mi wszystko, podziękowałem mu i ruszyłem przed szpital. Rozglądałem się chwilę w poszukiwaniu auta przyjaciela. W końcu go znalazłem. Wsiadłem do środka i ruszyliśmy.
- No siemanko, i jak się czujesz? - uśmiechnął się
- Powiem szczerze, że zajebiście - zaśmiałem się
- szczerości ci nie brakuje - powiedział oficjalnie  po czym wybuchnęliśmy śmiechem. O 13 byłem już w domu, wszedłem do środka. Romek od razu na mnie wskoczył.
- Tatiuśśśśś!!!!!!!! - krzyknął a ja wziąłem go na ręce
- Cześć misiaczku - cmoknąłem go w główkę - a gdzie masz mamusię?
- Tutaj - zaśmiała się - Mogłeś powiedzieć przyjechalibyśmy po ciebie - pocałowała mnie namiętnie
- Chciałem wam zrobić niespodziankę, chociaż że później będzie inna - zaśmiałem się
- Ty mój tygrrysie - wybuchła śmiechem. - chodźcie na obiad
Zjedliśmy posiłek, wziąłem tabletki, które przepisał mi lekarz. Wyszedłem na chwilę do sklepu, widziałem coś, co musiałem kupić dla Romana. Po godzinie wróciłem z fotelem, który zawsze mu się marzył. Poszedłem do jego pokoju, akurat kopał sobie piłkę o ścianę.
- Patrz książę co mam dla ciebie, mama mówiła że chciałeś taki - uśmiechnąłem się
- tatuś, dzieńkuje. jaki fajiny - przytulił mnie
- to się cieszę, że ci się podoba - pogłaskałem go
- jaśne, zie tak! - krzyknął i od razu na niego usiadł.
Zszedłem na dół, gdzie aktualnie znajdowała się Majka. Usiadłem obok niej na kanapie i przytuliłem ją. Po jakiejś godzinie postanowiłem ich wziąć na spacer. Ubraliśmy się cieplej, ponieważ była już 18. Zamknąłem dom i ruszyliśmy przez park. Mały biegał, skakał przed nami a my się z niego śmialiśmy.
- Wiesz jak się cieszę, że was mam - cmoknąłem ją w usta
- Ja też i to bardzo, nie wyobrażałabym teraz sobie innego ojca dla mojego dziecka - uśmiechnęła się i przytuliła
- A ja innej żony i matki. Jesteś najwspanialszą kobietą na świecie - znów ją pocałowałem
Wróciliśmy do domu około 20, wykąpałem Romka, poczytałem mu książkę i czekałem aż długo nie zaśnie. Gdy już to zrobił skierowałem się do Majki, która była w sypialni i oglądała jakiś film. Położyłem się obok niej i zacząłem całować ją po szyi. Brakowało nam swojej bliskości.
____________________________________
El romantiko hahah jprld bierze mnie :d. Przepraszam! ;p. Rozdział nijaki i bardzo króciutki ale cóż obiecałam ^^.  Na przeproszenie daje wam Łukasza ♥

2 komentarze:

  1. Słodki rozdziałek! <3 Wspaniały rozdział masz talent! :) A i dzięki za Łukaszka :D

    OdpowiedzUsuń