czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 21.

Myślałam, że wszystko będzie już jak w bajce, że nic nie stanie nam już na drodze do tego cholernego szczęścia. Lecz jak zawsze się myliłam, dlaczego zawsze jak się zaczyna układać wszystko się pieprzy!?. Dzisiejszy dzień mogłam zaliczyć do najgorszych w całym moim życiu, nie spodziewałam się tego zwłaszcza po moim własnym mężu, którego kochałam najmocniej na świecie, który był dla mnie całym moim życiem, sercem. Był po prostu całą częścią mnie, gdy obudziłam się jego już nie było przy mnie, wiedziałam że poszedł na trening chłopaków, nie przeszkadzało mi to. Nawet nie zdążyłam wstać, ponieważ Romek wparował do mojego pokoju, zaczął skakać po łóżku i śmiać się.
- Mamusiu jestem głodny - usiadł w końcu
- To chodź misiaczku, zrobimy naleśniki co? - uśmiechnęłam się
- Taak! - klasnął w rączki
Zeszliśmy na dół, przygotowałam mu posiłek, a w tym czasie co go jadł poszłam się ubrać. Wzięłam rzeczy z szafki, wykąpałam się i ubrałam w to . Zeszłam na dół, Romuś bawił się już w salonie, posprzątałam kuchnię i podeszłam do niego.
- Skarbie, może pójdziemy na plac zabaw co? - spojrzałam na niego
- Taak! - krzyknął i migiem zakładał buty - a pójdziemy na lody?
- Oczywiście, a czy mi się zdaje czy kończysz seplenić? - uśmiechnęłam się
- Może - odpowiedział
- Mój mężczyzna - poczochrałam mu włosy
Zamknęłam dom i poszliśmy na plac zabaw, spędziliśmy tam prawie trzy godziny, w drodze powrotnej wstąpiliśmy na lody i własnie się zaczęło..
- Mamo...
- Słucham?
- To nie jest tata? - spojrzał na mnie
- Gdzie? - zaczęłam się rozglądać
- No tam z tą panią i kwiatami - wskazał palcem
Spojrzałam w tamtą stronę, to był on. Dawał jakiejś blondynce bukiet czerwonych róż i mocno ją przytulał. Zdradza mnie. Nie mogłam w to uwierzyć, do oczu napływały mi łzy.
- Nie, pomyliło ci się coś, chodź wracamy...
- no dobrze
Nie chciałam mówić mu prawdy, co miałam mu powiedzieć, twój tato mnie zdradza. Wiedziałam tylko jedno, nie chcę go znać, nie chcę słuchać jego tłumaczeń. Zabieram Romana i wyjeżdżam do Polski jeszcze dziś. Gdy tylko wróciliśmy do domu, chłopiec poszedł się pobawić, a ja zaczęłam pakować swoje walizki, a później wzięłam się za pakowanie jego. Zajęło mi to niecałe półgodziny. Szybko chwyciłam za laptopa, na szczęście były wolne miejsca na lot do Warszawy. Zabukowałam je i poszłam do Romana.
- Słuchaj synku, chodź zbieramy się. Musimy wyjechać na trochę - powiedziałam ze łzami w oczach
- a tatuś ? - spojrzał na mnie
- tatuś nie może, ale będzie do ciebie dzwonił
- ale ja nie chcę mamo!...
- musimy synku, chodź zaraz mamy samolot.
Nie chętnie, ale zgodził się. Zamówiłam taksówkę i pojechałam na lotnisko. Kilka godzin później szliśmy już po lotnisku w Warszawie, udaliśmy się do mojego starego domu, położyłam małego spać i płakałam pół nocy. Tylko Weronika wiedziała gdzie jestem, ponieważ tylko ją poinformowałam o zaistniałej sytuacji. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

♥ Moritz ♥
Dziś spotkałem się z moją ukochaną kuzynką, która przyleciała z Paryża, by mnie odwiedzić a zarazem poznać moją ukochaną żonę i synka. Pojechałem po nią do parku, którym spacerowała, dałem jej bukiet kwiatów i mocno uściskałem. Ashley traktowałem jak siostrę, była dla mnie ważna. Gdy wróciliśmy razem do domu nikogo nie było. Pomyślałem, że Majka na pewno wyszła z Romkiem na plac zabaw. Ale mijały dwie godziny, trzy, cztery a oni nie wracali. Bardzo się zmartwiłem, od razu pojechałem do Weroniki. Ona na pewno coś wiedziała.
- Siemka, wiesz gdzie Majka i Romek, nie wracają do domu od czterech godzin martwię się o nich.
-  Ty zdrajco się o nich martwisz?! . Weź ją lepiej zostaw w spokoju, już dosyć ją zraniłeś! - krzyknęła
- Ale o co ci chodzi? - nie rozumiałem jej
- Zapytaj swojej koleżaneczki z parku! - znów krzyknęła i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem
Wróciłem do domu, Ash już spała, skierowałem się do sypialni i zacząłem płakać. Nie wiedziałem o co im chodzi, jaką koleżankę z parku o kogo im chodziło?, gdzie jest Majka. Do cholery jasnej czy to życie musi być tak pojebane!!!
______________________________________________________________
Taki sobie z kilkoma przekleństwami xd za które przepraszam ale mój humor jest dziś taki że inaczej nie umiem opisać więc dlatego taki rozdział :d . Czekam na waszą krytykę, ponieważ na pochwałę on nie zasługuje ;3 ;p. tutaj macie Ashley oraz łapcie Marco i Łukasza * ___ * zakochałam się w nim ;d
Jak macie jakieś pytania pytać :3 - http://ask.fm/Buniaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz